Aktualności
KILKA UWAG DO DZIEJÓW URZĄDZEŃ WODNO-KANALIZACYJNYCH PROFESORA JERZEGO SAMPA
Profesor Jerzy Samp był dla nas wielką inspiracją. Kilka uwag do dziejów urządzeń wodno-kanalizacyjnych w dawnym Gdańsku jego autorstwa posłużyło nam do stworzenia fontanny, która upamiętnia nasze prace w zakresie budowy i modernizacji infrastruktury wodno- ściekowej przeprowadzonych w Gdańsku w latach 2006-2012.
Prof. UG, dr hab. Jerzy Samp
KILKA UWAG DO DZIEJÓW URZĄDZEŃ WODNO-KANALIZACYJNYCH W DAWNYM GDAŃSKU
W czasach zwierzchnictwa krzyżackiego (1308-1454) woda pitna docierała do miasta drewnianym rurociągiem biegnącym z wysoczyzny. Wydrążone kłody łączone były za pomocą ołowiu, gdyż tylko ten sposób znali ówcześni jego twórcy.
Szybki rozwój miasta wymusił by krzyżaccy budowniczowie rozpoczęli budowę
Kanału Młyńskiego zwanego też Nową Radunią, lub Kanałem Raduni. Zasilał on miasto w wodę spożywczą, liczne urządzenia wodne np. młyny, tartaki czy młotownie w energię. W marcu 1534 roku miejskie studnie uległy poważnemu zanieczyszczeniu. Wówczas zaczęto sobie uświadamiać związek między brudną wodą a chorobami dziesiątkującymi mieszkańców Gdańska. Dwa lata później, za zgodą króla Polski Zygmunta I, rozpoczęły się zakrojone na dużą skalę roboty ziemne. Miały on na celu zasilenie miejskich studni dobrą wodą z jeziora Jasień.
Do Głównego Miasta woda docierała dzięki specjalnej stacji pomp wspieranej wodami Kanału Raduni. Osobliwe urządzenie otrzymało nazwę „Wasserkunst” (Kunszt Wodny). W 1577 w czasie zbrojnego konfliktu gdańszczan ze Stefanem Batorym ta swoista stacja pomp została spalona.
Musiała wszakże być niezbędna, dla prawidłowego funkcjonowania miasta, skoro wkrótce sprowadzono z Holandii konstruktorów. Ci uruchomili ją w roku 1587 na nowo. Z pewnością gdański „Wasserkunst” był budowlą wyjątkową, a zarazem nader oryginalną, skoro uchodził (obok Twierdzy Wisłoujście) za jedną z największych i najbardziej godnych obejrzenia osobliwości okolic miasta.
Kunszt wodny poddawany bywał licznym naprawom i modernizacjom. Do konstruktorów, którzy pracowali nad jego doskonaleniem należał w wieku XVII Adam Wybe (twórca pierwszej kolejki linowej) a w następnym stuleciu wybitny fortyfikator - inżynier Jan Charpentier, z którym współpracował Michał Wittwerck.
Przemyślnie skonstruowane urządzenie, utrwalone przez Piotra Willera na rysunku zamieszczonym w słynnej kronice Reinholda Curickego (1687) przetrwało aż do 1 połowy XIX wieku. W pobliżu znajdował się stary młyn wodny. Widać go na grafice Alberta Juchanowitza z roku 1838. Jest to typowa dla tej części miasta budowla o charakterze ryglowym.
W czwartkową noc 7 maja 1852 roku w pomieszczeniach młyna wybuchł pożar. Ogień niebawem przeniósł się na sąsiednie budynki, w tym także na zabytkowy „Wasserkunst”. W płomieniach zginęli ludzie a wśród nich również właściciel młyna wodnego - Ernst Rose, który nie bacząc na zagrożenie, wbiegł do płonącego kantoru, by ratować wartościowe papiery i dokumenty.
Wiek XIX przyniósł jednak niespotykane dotąd zmiany w dziedzinie hydrotechniki, wodociągów i kanalizacji. Dzięki zniwelowaniu zasypanych fos, zyskano sporo miejsca. Rozebrano też wiele dawnych budowli obronnych. Co jednak najważniejsze, za pomocą specjalnych rur i systemu rezerwuarów, doprowadzono do miasta doskonałą wodę z odległego niemal 20 km. Pręgowa.
Ta wielka inwestycja była możliwa dzięki dalekowzroczności i nieprzejednaniu tutejszego burmistrza Leopolda von Wintera (1823-1893). Wiek XIX to także definitywny koniec rynsztoków w mieście, które zastąpiła podziemna sieć kanalizacyjna i burzowa, wraz z parową przepompownią na Ołowiance. To wyprowadzenie nieczystości (m.in. pod wodami Motławy oraz Martwej Wisły na pola irygacyjne w rejonie Wisłoujścia i Stogów), budowa wielkich pomp z tzw. „Mamucią” na czele. Z czasem zaczęły też powstawać nowe ujęcia wodne w rejonie Oliwy i Wrzeszcza. Cennym zabytkiem tamtych czasów jest zachowany do dziś rezerwuar wodny we wnętrzu jednej z „gór” przylegających do Parku Oruńskiego. Mógł on jednorazowo pomieścić ponad 5 tys. m. sześciennych wody.
Dziewiętnastowieczni gdańszczanie potrafili docenić zasługi swojego burmistrza L. von Wintera. Nie tytko nadali jego imię prastaremu rynkowi zwanemu Targiem Maślanym, lecz także nadali swemu włodarzowi godność Honorowego Obywatela Gdańska. Jego zasługi miała też przypominać neogotycka fontanna ustawiona w centralnym miejscu wspomnianego placu na Starym Przedmieściu, gdzie znajduje się obecnie Lastadia.
Niestety obiekt mający uświetniać zakończenie prac wodno-kanalizacyjnych podzielił w roku 1945 los większości gdańskich zabytków. Obecnie jest szansa, by zaistniał w nowym, jeszcze bardziej eksponowanym miejscu grodu nad Motławą.
Profesor Jerzy Samp był dla nas wielką inspiracją. Kilka uwag do dziejów urządzeń wodno-kanalizacyjnych w dawnym Gdańsku jego autorstwa posłużyło nam do stworzenia fontanny, która upamiętnia nasze prace w zakresie budowy i modernizacji infrastruktury wodno- ściekowej przeprowadzonych w Gdańsku w latach 2006-2012.
Prof. UG, dr hab. Jerzy Samp
KILKA UWAG DO DZIEJÓW URZĄDZEŃ WODNO-KANALIZACYJNYCH W DAWNYM GDAŃSKU
W czasach zwierzchnictwa krzyżackiego (1308-1454) woda pitna docierała do miasta drewnianym rurociągiem biegnącym z wysoczyzny. Wydrążone kłody łączone były za pomocą ołowiu, gdyż tylko ten sposób znali ówcześni jego twórcy.
Szybki rozwój miasta wymusił by krzyżaccy budowniczowie rozpoczęli budowę
Kanału Młyńskiego zwanego też Nową Radunią, lub Kanałem Raduni. Zasilał on miasto w wodę spożywczą, liczne urządzenia wodne np. młyny, tartaki czy młotownie w energię. W marcu 1534 roku miejskie studnie uległy poważnemu zanieczyszczeniu. Wówczas zaczęto sobie uświadamiać związek między brudną wodą a chorobami dziesiątkującymi mieszkańców Gdańska. Dwa lata później, za zgodą króla Polski Zygmunta I, rozpoczęły się zakrojone na dużą skalę roboty ziemne. Miały on na celu zasilenie miejskich studni dobrą wodą z jeziora Jasień.
Do Głównego Miasta woda docierała dzięki specjalnej stacji pomp wspieranej wodami Kanału Raduni. Osobliwe urządzenie otrzymało nazwę „Wasserkunst” (Kunszt Wodny). W 1577 w czasie zbrojnego konfliktu gdańszczan ze Stefanem Batorym ta swoista stacja pomp została spalona.
Musiała wszakże być niezbędna, dla prawidłowego funkcjonowania miasta, skoro wkrótce sprowadzono z Holandii konstruktorów. Ci uruchomili ją w roku 1587 na nowo. Z pewnością gdański „Wasserkunst” był budowlą wyjątkową, a zarazem nader oryginalną, skoro uchodził (obok Twierdzy Wisłoujście) za jedną z największych i najbardziej godnych obejrzenia osobliwości okolic miasta.
Kunszt wodny poddawany bywał licznym naprawom i modernizacjom. Do konstruktorów, którzy pracowali nad jego doskonaleniem należał w wieku XVII Adam Wybe (twórca pierwszej kolejki linowej) a w następnym stuleciu wybitny fortyfikator - inżynier Jan Charpentier, z którym współpracował Michał Wittwerck.
Przemyślnie skonstruowane urządzenie, utrwalone przez Piotra Willera na rysunku zamieszczonym w słynnej kronice Reinholda Curickego (1687) przetrwało aż do 1 połowy XIX wieku. W pobliżu znajdował się stary młyn wodny. Widać go na grafice Alberta Juchanowitza z roku 1838. Jest to typowa dla tej części miasta budowla o charakterze ryglowym.
W czwartkową noc 7 maja 1852 roku w pomieszczeniach młyna wybuchł pożar. Ogień niebawem przeniósł się na sąsiednie budynki, w tym także na zabytkowy „Wasserkunst”. W płomieniach zginęli ludzie a wśród nich również właściciel młyna wodnego - Ernst Rose, który nie bacząc na zagrożenie, wbiegł do płonącego kantoru, by ratować wartościowe papiery i dokumenty.
Wiek XIX przyniósł jednak niespotykane dotąd zmiany w dziedzinie hydrotechniki, wodociągów i kanalizacji. Dzięki zniwelowaniu zasypanych fos, zyskano sporo miejsca. Rozebrano też wiele dawnych budowli obronnych. Co jednak najważniejsze, za pomocą specjalnych rur i systemu rezerwuarów, doprowadzono do miasta doskonałą wodę z odległego niemal 20 km. Pręgowa.
Ta wielka inwestycja była możliwa dzięki dalekowzroczności i nieprzejednaniu tutejszego burmistrza Leopolda von Wintera (1823-1893). Wiek XIX to także definitywny koniec rynsztoków w mieście, które zastąpiła podziemna sieć kanalizacyjna i burzowa, wraz z parową przepompownią na Ołowiance. To wyprowadzenie nieczystości (m.in. pod wodami Motławy oraz Martwej Wisły na pola irygacyjne w rejonie Wisłoujścia i Stogów), budowa wielkich pomp z tzw. „Mamucią” na czele. Z czasem zaczęły też powstawać nowe ujęcia wodne w rejonie Oliwy i Wrzeszcza. Cennym zabytkiem tamtych czasów jest zachowany do dziś rezerwuar wodny we wnętrzu jednej z „gór” przylegających do Parku Oruńskiego. Mógł on jednorazowo pomieścić ponad 5 tys. m. sześciennych wody.
Dziewiętnastowieczni gdańszczanie potrafili docenić zasługi swojego burmistrza L. von Wintera. Nie tytko nadali jego imię prastaremu rynkowi zwanemu Targiem Maślanym, lecz także nadali swemu włodarzowi godność Honorowego Obywatela Gdańska. Jego zasługi miała też przypominać neogotycka fontanna ustawiona w centralnym miejscu wspomnianego placu na Starym Przedmieściu, gdzie znajduje się obecnie Lastadia.
Niestety obiekt mający uświetniać zakończenie prac wodno-kanalizacyjnych podzielił w roku 1945 los większości gdańskich zabytków. Obecnie jest szansa, by zaistniał w nowym, jeszcze bardziej eksponowanym miejscu grodu nad Motławą.